środa, 12 sierpnia 2015

Rozdział 4- Informacje- część 2

- Nie o to mi nie chodzi, tylko różne wizje lub duch w korytarzu...
- Oh ... cóż ... 
- Co "cóż"?! Muszę wiedzieć czy nie zwariowałem!- krzyknąłem, a Mike zrobił wielkie i wystraszone oczy, przyznam głupio mi się zrobiło.- Ja... Przepraszam... Nie chciałem być nerwowy tylko... naprawdę chce wiedzieć. 
- Dobrze, spokojnie nic się nie stało. Sam byłem taki jak ty. Praca tam do był koszmar. Od chodzę od zmysłów gdy o tym myślę... Zaczęło się od nie winnych dwóch wizji, które widziałem podczas snu. Jednak już wtedy było za późno aby się wycofać. Nie spotkałem żadnego ducha na korytarzu.
- Cóż to była ona, miała brązowe włosy i białą suknie do kolan. 
- Nie, nie pamiętam abym kogoś takiego widział.- spojrzał w przestrzeń zamyślony.- Jednak pamiętaj nie uciekaj, ponieważ już jest za późno. Sam chciałem, ale zdarzył się ten okropny wypadek. Po 3 nocy wziąłem auto i postanowiłem uciec jak najdalej. Gdy byłem już poza granicami miasta ciężarówka we mnie wjechała, a jak sam zapadłem w śpiączkę na bardzo długo, gdy się obudziłem żona oznajmiła mi, że odchodzi ode mnie, ponieważ chciałam zostawić ją samą, a sama mnie zostawiła dla innego gościa. Próbowałem jej wytłumaczyć to co widziałem, ale mnie nie słuchała, a sam nie chciałem spędzić reszty życia w szpitalu psychiatrycznym. 
- To okropne- odparłem- znasz taką prawie, że białowłosą dziewczynę z personelu. Jak miała na imię? Oh zapomniałem się zapytać! 
- Nic nie szkodzi - odparł. 
Nastała trochę niezręczna cisza. 
- Cóż muszę już iść, za kilka godzin rozpocznie się moja zmiana muszę się przygotować.- powiedziałem niechętnie. Po czym wstałem, a Mike odprowadził mnie do drzwi. Gdy patrzył mi w oczy miał bardzo poważną minę, aż w końcu przemówił do mnie:
- Pamiętaj dotrwaj do końca i nie daj im się się opętać. Nie możesz dać się opętać strachowi jak ja, gdyż to on jest twym największym wrogiem, jeżeli tak się stanie pamiętaj, że nikt przy tobie już nie zostanie ...
"Nikt mi już nie został" pomyślałem ... Po stracie brata moje życie przestało mieć jakikolwiek sens. "Jestem ciekaw co mnie trzyma ciągle przy życiu. Może nowi przyjaciele jakich poznaje, albo to co spotkało mnie w pizzerii ... Sam nie wiem ..." wciąż myślałem wracając do domu. Ale jedno jest pewne, nie poddam się póki nie dowiem się co się dzieje, nawet za cenę własnego życia! 

_______________
Od Autorki: 
O rany, przepraszam, że tak długo piszę rozdziały >.<, ale ostatnio brakuje mi jakieś motywacji! Za niedługo rok szkolny odnowa się zacznie :( więc do tego czasu postaram się napisać jak najwięcej rozdziałów dla Was!!! :D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz